Czasami, w reakcji na stresującą lub nieprzyjemną sytuację, w naszej głowie pojawiają się różne obawy. W dzisiejszym artykule z cyklu #popsychologicznemu, zajmiemy się tymi, które mogą przyjmować formę „gonitwy myśli”, na temat naszego stanu lub obiektu stresu. Takie myśli nazywamy ruminacjami i śpieszymy z wyjaśnieniem czym one są.
Ruminacje, to obsesyjne, automatyczne i nawracające schematy myślenia, często oparte na negatywnych przeżyciach z przeszłości. W naszej pracy terapeutycznej, wielokrotnie słyszymy:
- "Boję się, że zostanę skrzywdzona"
- "Znowu popełniłem błąd w pracy – szef na pewno mnie zwolni"
- "Czy na pewno odłączyłem żelazko z gniazdka?"
- "Nie sprawdzę się w roli rodzica, znowu zawiodę rodziców"
Potocznie ruminacje nazywane są „zamartwianiem się”. Mogą one dotyczyć rzeczywistych, jak i hipotetycznych aspektów naszego życia, często także osłabiają nasze poczucie sprawczości, co skutkuje obniżoną samooceną, poczuciem wstydu i bezsilności.
Nawracające, natrętne myśli mogą także wpływać na sferę somatyczną – zmniejszony lub zwiększony apetyt, gorsza jakość snu, napięcie emocjonalne czy problemy z koncentracją. Jak sobie z nimi radzić?
W pierwszej kolejności warto zastanowić się nad tym, jak powstają i skąd się biorą. Ruminacje to „błędy w myśleniu”, powstałe wskutek negatywnych doświadczeń w przeszłości i wykreowaniu na ich podstawie pewnych schematów myślenia. Oznacza to, że możemy pracować nad zmianą swojego podejścia do danych sytuacji, bazując na ich odbiorze w przeszłości.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że wdrożenie „lepszego” myślenia, nie jest prostą i łatwą drogą. Jeżeli ruminacje znacząco wpływają na Twoje codzienne samopoczucie, życie zawodowe czy prywatne, warto rozważyć wsparcie psychoterapeuty.